Amerykańska ekipa potwierdziła dziś, że Nikita Mazepin i Mick Schumacher zostaną w niej na kolejny rok.

W przypadku tego duetu oficjalny komunikat w sprawie utrzymania foteli był w zasadzie tylko formalnością. Mazepin wnosi niemały wkład finansowy, który dla szorującego po dnie zespołu jest więcej niż przydatny, zaś Schumacher wydaje się nie mieć obecnie szans na przejście do bardziej konkurencyjnej stajni. Co prawda Niemca przez pewien czas stawiano w gronie kandydatów do fotela w Alfie Romeo, lecz na dzień dzisiejszy dużo większe notowania mają kierowcy Formuły 2 i Antonio Giovinazzi.

"W 2021 roku obaj nasi debiutujący kierowcy dostali szansę, by zdobyć doświadczenie w Formule 1", stwierdził dziś szef Haasa, Guenther Steiner.

"Z naszym pakietem jest to dla nich trudny sezon, ale obaj wykorzystali go na zmierzenie się z wyzwaniem i naukę współpracy wewnątrz naszego zespołu."

"Na sezon 2022 patrzymy z optymizmem, ponieważ jesteśmy pewni, że możemy postawić duży krok naprzód i zapewnić Mickowi oraz Nikicie konkurencyjny bolid."

W tym sezonie Haas pozostaje jedynym zespołem z zerowym dorobkiem punktowym. Obaj zawodnicy żywią więc nadzieję, że wejście w życie nowego regulaminu technicznego w 2022 roku przyniesie poprawę, tym bardziej, że to właśnie ku niemu skierowano w tym sezonie wszelkie zasoby.

"Wierzę, że nowe regulacje, niezwykła ambicja całego Haasa i wsparcie Ferrari pozwoli nam przybliżyć się do reszty stawki i będziemy w stanie walczyć o punkty", oznajmij Schumacher, z którym oczywiście zgodził się zespołowy kolega, twierdząc: "Nie mogę doczekać się przyszłego roku. Nowe auto zapewni nam okazję, by rozwinąć się wraz z zespołem. Uważam, że w przyszłym sezonie będziemy mocniejsi."